Jako pierwsi w Polsce publikujemy tłumaczenia artykułów z amerykańskich publikacji kampusowych. Na pierwszy ogień trafia tekst napisany przez Halę El Solh, studentkę trzeciego roku Yale University, w którym opowiada ona o życiu romantycznym na jednej z najbardziej znanych uczelni w Stanach Zjednoczonych.
This article originally appeared on April 17, 2019 in Yale Daily News, America's oldest college daily. We would like to thank the YDN leadership for permission to translate and republish the piece for the Polish audience.
EL SOLH: Randkować czy nie randkować?
Podczas każdego z moich pierwszych powrotów do domu z koledżu, zawsze po opowiedzeniu o moich doświadczeniach na uczelni, słyszałam to samo jedno, stale powtarzające się pytanie: “Jacy są studenci na uczelni, czy znalazłaś już chłopaka?”. Jak była moja odpowiedź? “Nie ma takiej opcji, faceci na moim wydziale są rozczarowujący.”. Czułam, że powinnam dodać tę ostatnią uwagę, aby w ten sposób chociaż odrobinę podnieść swoją samoocenę. Chciałam udowodnić, że wcale nie jestem tą dziwaczką, która nie może znaleźć chłopaka, który zabrałby ją na pierwszą randkę, nie mówiąc już o prawdziwym związku.
Nie ukrywam, że wiele moich sąsiadów i przyjaciół mamy podśmiechiwało się ze mnie, ale zdumiewało do jakiego stopnia interesowali się moim ”fascynującym” życiem miłosnym. Co więcej, często to była jedyna kwestia jaka ich rzeczywiście interesowała. Czemu nie pytali mnie o moich przyjaciół, profesorów na uczelni albo chociażby o zajęcia, w których uczestniczyłam na uczelni? Na te tematy miałabym akurat wiele do powiedzenia. Kiedy rozmawiałam z moimi znajomymi o tym społecznym fenomenie, odkryłam, że chociaż sami również zostają zasypywani pytaniami o ich życie miłosne to nigdy nie są to pytania, które są im zadawane w pierwszej kolejności.
Powszechnie funkcjonuje przekonanie, że nigdy nie będziemy otoczeni taką ilością odnoszących sukces osób w naszym wieku jak właśnie na studiach. Jeśli się teraz nie zaangażujemy się w życie miłosne na studiach, nieważne czy w faktycznie romantyczny i poważny związek czy tylko luźną relację to będzie to postrzegane jako “zmarnowany czas” na studiach.
Nie zliczę już ile razy pytano mnie o porady miłosne, czy to po rozczarowującej wizycie w klubie, czy to na ławkach na dziedzińcu mojego koledżu, czy o pierwszej nad ranem w pokoju wspólnym, kiedy powinniśmy spać. Było to dla mnie kłopotliwe i frustrujące, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie chodziłam na randki nawet w liceum, bo jak twierdziłam byłam zbyt zajęta żeby się czymś takim przejmować. Moi znajomi pocieszali mnie, że odbiję sobie to na studiach. Uderzyło mnie jednak to, że jako 17latka, która czuje się dobra we wszystkim, nawet w nauce i zajęciach pozauczelnianych, nie odnajduje się w flirtowaniu, nie mówiąc już o tworzeniu prawdziwego związku. Kiedy poszłam na studia poczułam się jak chodząca anomalia, osoba kompletnie niedoświadczona w temacie. Jednocześnie czułam, że nie jestem w tym sama i znajdą się tacy, którzy podzieleją moje odczucia.
Zaskakiwało mnie to, że przez moje lata studiów ciągle słyszałam tą samą wątpliwość, która powtarzała się niemal w każdej konwersacji. Wiele osób zwracało bowiem uwagę, że prawie każdy się już z kimś związał i zastanawiało się czy to że nawet nie zaczęli randkować oznacza, że są dziwni.
Po pierwsze, to że nie masz jeszcze pierwszych doświadczeń miłosnych na studiach nie oznacza, że jesteś dziwny albo coś jest z Tobą jest nie tak. Miłość i związki nie mają ustalonego harmonogramu - ich piękno tkwi właśnie w ich irracjonalności i nieoczekiwanym pojawieniu się. Niewielu moich przyjaciół, którzy są w związkach, doświadczyło przypadkowego zauroczenia, które przerodziło się w coś większego. Kojarzysz to wyobrażenie, że jak dziewczyna upuści książki to nagle znajdzie się przy niej Książe z bajki aby jej pomóc i przy okazji doceni jej gust literacki? Cóż, prawda jest taka, że większość z nas poznała się przez wspólnych znajomych lub na zajęciach bez bardziej oczywistego powodu.
Ten problem wydaje się dotyczyć wielu kręgów społecznych, kierunków i szkół. Wraz ze wzrostem popularności aplikacji takich jak Tinder czy Bumble, wielu z nas zastanawia się gdzie ich zaprowadzi romantyczne życie na kampusie. Dlatego jeśli nie mieliśmy mamy zbyt dużego doświadczeniu w randkowaniu, jesteśmy bardzo niechętni do przyznania tego. Wydaje się, że istnieje iluzja posiadania bogatego doświadczenia, która wynika z tego, że jesteśmy dobrzy we wszystkim co robimy, nawet jeśli tak naprawdę mamy na tym punkcie kompleksy.